ODO – sezon ogórkowy…
Dla wielu firm i pracowników sezon urlopowy, jednak nie dla wszystkich. Są przedsiębiorcy którzy z jakiegoś powodu właśnie w lipcu uzupełnić dokumentację i szkolenia z zakresu RODO. Wakacje to także okres w którym wznowiły działalność rozmaite podmioty „sezonowe”. Tam na ochronę danych raczej trudno liczyć i trudno oczekiwać że spełnią chociażby najmniejsze wymogi związane z kwestiami bezpiecznego przetwarzania danych.
Najbardziej rażące dla mnie są kamery monitoringu montowane niczym na egipskiej ulicy. Wiszące niezabezpieczone okablowanie. Kamery ustawione w sposób umożliwiający prowadzenie monitoringu całej miejscowości i oczywiście zero obowiązków informacyjnych, zero oznakowanego terenu objętego monitoringiem.
Także działalność sezonowa pokazuje że warto nagrywać szkolenia dla początkujących w zakresie odo. Kompletny brak znajomości podstaw prawnych i zasad przetwarzania danych osobowych. Brak świadomości dotyczący zagrożeń płynących z przetwarzania danych osobowych. Wszystkie te grzechy powtarzają się od lat.
Ale żeby nie było. Wczoraj mój klient przesłał do weryfikacji umowę jaką otrzymał od dużej S.A. znanej w całej Polsce. Jego niepokój wzbudziły wymagane przez spółkę dane jakie miał wpisać do umowy.
Firma zażyczyła sobie podania numeru dowodu osobistego, PESEL i co najdziwniejsze numeru konta bankowego. Klient wykazał się wiedzą i postanowił przekazać sprawę swojemu IOD – czyli nam. Żeby jednak tak się działo żeby ludzie wiedzieli jakie dane można a jakich nie trzeba podawać muszą być edukowani, muszą brać udział w szkoleniach. W przeciwnym razie będą narażali siebie i swoje biznesy na poważne turbulencje.
Dodaj komentarz